Archiwum 10 sierpnia 2006


sie 10 2006 Myślę że nie stało się nic...
Komentarze: 0

Ostatnio postanowiłam wraz z przyjaciółką (bardziej na żarty niż serio, choć ja chciałabym żeby to było serio) wyswatać naszą świetną koleżankę z naszym dobrym kolegą. Jednak Kasia ( bo tak ma owa koleżanka na imię) nie chciała o tym słyszeć i nie pozwoliła mi dać temu koledze jej numeru telefonu. Przy takim obrocie sprawy stwierdziłyśmy, że umówimy ich tak że nie będą o tym wiedzieć. Spotkamy się z Kasią w parku i nie przyjdziemy, a do niego ja zadzwonię i również się z nim umówię w tym samym miejscu. Też nie przyjdę oczywiście.

Niestety teraz jakoś czuję, że nie mam za bardzo odwagi i że nie chcę widzieć owego kolegi, co niezawodnie musiałoby się stać gdyby Kasia się zdenerwowała i przyszła z nim do mnie... Nie chcę też z nim gadać przez telefon i na samą myśl mnie skręca.

Bo zapomniełam dodać że rok temu po nic nie wnoszącej do sprawy rozmowie i wielu niedopowiedzeniach dał mi kosza.

chcetuzostac : :